Żadnych Zmartwień
Żadnych problemów, depresji przy gniewie
Chyba, że odpalam C30-C39
Żyje zwiewnie, tylko dzisiaj i tu
Już nie wiem czy to Epikur czy filozofia Misia Baloo
Zawijam parę monet i dzionek witam jak król
Bez czarnych myśli choć zaczynam od The Roots (I don't ask)
Moja codzienność to offside, już nie wiem sam czy to dobrze, gdy
Nie mam podstaw, by dojść gdzieś, zmądrzeć
I chyba dlatego tak bardzo nie mogę się temu oprzeć
Sam, zbudowałem to na kanwie wolności
Znam, siedem grzechów głównych na pamięć, z autopsji
Jeszcze będziemy mieli czas żeby myśleć jak dorośli
Twój bóg nawet nie prosi mnie żebym w niego uwierzył już
I nawet jak odszedłbym jutro, to nie mów że trudno
Bo miałem okazję to przeżyć
Wszyscy moi ulubieni raperzy mnie propsowali
Lux, triumf, taka kryptoreklama
Nigdy nie skończę jak te wack'i* w bramach
Buziaki mama, taka kryptoreklama
Chce się widzieć na szczycie, wiedz, że dalej go gonię
To jak GKS Katowice, bo miałem szale po swojej stronie
Chciałbym uciec, ale dokąd, idę za ciosem jak Jean Claude van Damme
Zrobiłem pierwszy milion, spoko, pachnę Paco Rabanne